Kreatywność dobrze zorganizowana

Iwona Woźniak

Iwona Woźniak

Jak to się stało, że zdecydowała się Pani wybrać zawód projektanta instalacji wentylacji i klimatyzacji?Moje zainteresowania od zawsze moje związane były z człowiekiem i jego otoczeniem. Począwszy od szkoły podstawowej po liceum chciałam zostać lekarzem, i to w określonej specjalności – chirurgia plastyczna, co ma pewne powiązania z procesem twórczym, jakim jest projektowanie. Jednak życie ułożyło inny scenariusz i za namową moich znajomych wybrałam Politechnikę Poznańską, kierunek Inżynierię Środowiska – tu kierując się moimi zainteresowaniami, pozostałam ciągle w kręgu tematyki związanej z człowiekiem, dodatkowo z zagadnieniami kształtowania środowiska dla jego dobrego komfortu klimatycznego. Po studiach podjęłam pracę w biurze projektowym architektonicznym Studio ADS w Poznaniu, w dziale grzewczo-wentylacyjnym. Zdobyłam duże doświadczenie i już po pierwszych projektach wiedziałam, że to jest moja przyszłość zawodowa. Jestem osobą raczej niezależną, więc po kilku latach podjęłam decyzję o własnej pracowni i tak jest do dnia dzisiejszego, z czego jestem bardzo zadowolona.

Czy z perspektywy czasu uważa Pani wybór takie-go zawodu za dobrą decyzję?
Zdecydowanie tak. Jestem osobą kreatywną i lubię zmiany, więc w projektowaniu się realizuję. Ku zdumieniu mojej rodziny często zmieniam aranżację w domu, sprawia mi to dużą przyjemność i dodatkowo wnosi pewną świeżość w naj-bliższym otoczeniu. Proces twórczy zaczyna się już na samym początku – koncepcji, co mnie najbardziej angażuje. Na dalszych etapach moje pomysły się rozwijają, przechodzą również zmiany po przemyśleniach, ciągłych udoskonaleniach oraz po spotkaniach z inwestorem i architektem. We współpracy tworzymy na konkretne potrzeby projekt, który za każdym razem jest inny, dostosowany do oczekiwań klienta i specyfiku budynku. Uczestniczenie w projekcie tworzenia obiektu daje mi dużą satysfakcję. Oczywiście zawód ten jak każdy inny ma swoje wady, chociaż nie wszystkich projektantów mogą one dotyczyć. Osobiście nie potrafię zakończyć projektowania w ścianach pracowni. Często po powrocie do domu w wolnych chwilach próbuję rozwiązać pewne problemy i trudno mi się od tego odciąć. Projektowanie po prostu mi towarzyszy na co dzień, a nie raz i w nocy.

Co jest najtrudniejsze w pracy projektanta, jakie cechy charakteru są niezbędne, by dobrze wykonywać ten zawód?
Na pewno główne cechy charakteru, jakie powinien posiadać projektant to spokój i cierpliwość. Dodatkowo powinny go wyróżniać – wyobraźnia przestrzenna, kreatywność i umiejętność współpracy – jest to bowiem proces złożony i wymaga zaangażowania wielu branż. Rozpoczynając prace nad budynkiem, trzeba się liczyć ze zmianami wprowadzanymi przez inwestorów czy architektów, a niejednokrotnie zmiany takie potrafią całkowicie przekształcić projekt wyjściowy. Podejście do takich zmian bez zbędnych emocji, spokojne argumentowanie swoich racji i umiejętność współpracy pozwala szybciej rozwiązać problemy z nimi związane.

Czy uważa Pani, że kobiecie w tym zawodzie jest trudniej. Nadal projektanci to przede wszystkim męskie środowisko. Nawet wśród laureatów Nagrody PASCAL dominują mężczyźni.
Myślę, że wiele się tutaj zmienia. Coraz częściej spotykam w zespołach projektowych kobiety za-równo w naszej branży, jak i wśród architektów czy konstruktorów. Jednak rzeczywiście uważam, że jest to bardzo trudny zawód dla kobiet. Wymaga wielu wyrzeczeń. Tempo pracy, coraz krótsze terminy na realizacje projektów często wpływają niekorzystnie na życie osobiste. Oczywiście zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają równe szanse na to, aby zostać projektantami. Jednak życie pokazuje, że mężczyźni mogą w pełni się angażować zawodowo, ponieważ często obowiązki domowe spoczywają nadal na kobietach, które mają mniej czasu i energii na życie zawodowe. Na szczęście to też się zmienia i mężczyźni coraz częściej dzielą obowiązki domowe z zawodowymi. Mam jeszcze takie osobiste spostrzeżenie, że to właśnie kobiety pracujące zawodowo, prowadzące firmy, pracujące na wielu polach, włącznie z opieką nad dziećmi i domem, są lepiej zorganizowane i bardziej kreatywne niż mężczyźni, niczego nie ujmując tym drugim. Wydaje mi się, że kobiety też są bardziej odporne na stres, co w naszym zawodzie niestety jest częste.

Inwestorzy bywają nieprzewidywalni. Co jest najtrudniejsze w pracy, która wymaga kompromisów i znalezienia spójnych zadawalających wszystkie strony rozwiązań?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w procesie projektowania budynków bierze udział cały zespół projektantów wielu branż. Bardzo ważne jest, aby w ramach takiego zespołu było wzajemne zrozumienie i poszanowanie. Niejednokrotnie słyszymy na naradach projektowych, że proponowane przez nas rozwiązania są niemożliwe do realizacji. Taka odpowiedź głównie wynika z braku czasu na opracowanie dokumentacji przez poszczególne branże bądź po prostu braku chęci do zmian. Jednak nieraz warto zrobić krok do tyłu, coś przeprojektować, aby uzyskać lepszy efekt.

Porozmawiajmy przez moment o projekcie, który zdobył Nagrodę PASCAL. Budynek po pierwsze powstał w miejscu o bardzo dużych ograniczeniach przestrzeni. Po drugie charakteryzował się ograniczeniami akustycznymi. Pani sobie z tym poradziła. Jakie rady mogłaby Pani przekazać projektantom, którzy staną przed podobnym wyzwaniem?
Rzeczywiście zaprojektowanie i wybudowanie budynku o charakterze biurowym spełniającym standard biurowca klasy A, który jest wkomponowany w zabudowę staromiejską, objętą nadzorem konserwatorskim nie było łatwe. Liczne rygory – akustyczne i ograniczenia przestrzeni z zachowaniem pełnego komfortu dla użytkownika były dużym problemem. Staraliśmy się zaprojektować podział budynku na moduły funkcjonalne, odpowiednio elastyczne, w zależności od potrzeb przyszłego najemcy. Wyzwaniem była również organizacja dachu, ponieważ na nim zlokalizowano sporo urządzeń instalacji. Bardzo ważne były tutaj względy akustyczne, z uwagi na bliskie sąsiedztwo innych budynków. Zgodnie z oczekiwaniem konserwatora zabytków urządzenia na dachu nie mogły być widoczne ani z poziomu ulicy, ani z okien sąsiednich budynków. Została więc wykonana specjalna zabudowa, dzięki temu zostały spełnione wymagane parametry akustyczne. Zostały realizowane rozwiązania projektowe energooszczędne oraz zastosowane urządzenia o wysokich sprawnościach energetycznych, co pozwoliło uzyskać oczekiwane efekty w postaci oszczędności energii. Myślę, że udało się to właśnie dzięki wspomnianej wcześniej dobrej współpracy z biurem architektonicznym oraz z innymi branżystami, a także naszemu dużemu zaangażowaniu w projekt i wiary w powodzenie i realizację naszej myśli inżynierskiej.

„Naszej pracy przyświeca pasja do zawodu oraz ciągłe zainteresowanie nowościami na rynku budownictwa, które chętnie wdrażamy w nasze realizacje” to cytat z Państwa strony internetowej. Czy łatwo przekonać inwestorów do nowych rozwiązań?
Niestety nie zawsze jest to łatwe zadanie. Inwestorzy rzadko godzą się na nowe rozwiązania. Zwykle wybierają takie, które znają lub które mogą zobaczyć w podobnych budynkach. Przy realizacji wielu projektów proponujemy klientom rozwiązania alternatywne, np. bardziej oszczędne w eksploatacji, wykorzystujące energie odnawialną. Jednak po przedstawieniu analizy ekonomicznej, czasu zwrotu poniesionych nakładów zwykle wracamy do rozwiązań standardowych. Uważam, że inwestorzy powinni mieć większy i łatwiejszy dostęp do rożnego rodzaju projektów finansowych, dofinansowań wspomagających, np. rozwiązania ekologiczne, które miałyby na celu zredukowanie kosztów eksploatacji budynków. Jest to niezmiernie ważny element w ogólnej tendencji do optymalizacji zużycia energii.

Jaki jest Pani projekt marzeń?
Na pewno jest to projekt, w którym inwestor po określeniu swoich potrzeb da nam wolną rękę i nie będzie wprowadzał ograniczeń finansowych. Dzisiaj, projektując różne budynki, zawsze na końcowym etapie prac pada stwierdzenie „Dlaczego to tyle ma kosztować i co możemy zrobić, aby zredukować koszty inwestycyjne”. Podporządkowanie wszystkie-go kosztom inwestycyjnym w wielu przypadkach nie pozwala wykorzystać najnowszych rozwiązań technologicznych czy ekologicznych. Projekty budynków zeroenergetycznych są nadal w strefie marzeń. Ponadto chciałabym być w zespole projektowym budynku, który stałby się wizytówką naszego miasta, budynku, który na stałe wpisałby się w architekturę Poznania. W pewnym sensie nawet już jestem, ale mój udział był nieduży, jako asystentki projektanta, uczestniczyłam w projekcie Starego Browaru w Poznaniu, autorstwa Studia ADS, w którym pracowałam zaraz po studiach. Budynek został uznany za najlepszą galerię handlową średniej wielkości w Europie i jednocześnie stał się wizytówką miasta. Jednak nie był to mój projekt autorski, a o takim właśnie myślę w sensie satysfakcji zawodowej.

IWONA WOŹNIAK

Perfecta